Nasi partnerzy

 

baner250x90 ws

dolnolzaczekszkolazklasa

1

logo LS

 

Wyszukiwarka

Sprawozdanie z wycieczki Klubu Węrowca na Zbójeckie Skały, Chybotek ...

… słowami Rysia z kl. 0:

   „Bardzo mi się podobało. Najfajniejsza była stara kopalnia pirytu, plac zabaw, "Chybotek" oraz domki z drewna, a legenda, którą pani opowiadała była bardzo interesująca i ciekawa. Na wycieczce bawiłem się z Julą, Alanem i odrobinę ze Stasiem.”

…słowami Asi z kl. III:

   „Było naprawdę super. Trochę się przeraziłam wchodząc do sztolni, ale jednak potem przełamałam strach. Podobała mi się legenda, którą opowiadała pani Irenka oraz "Chybotek ", na którym świetnie się bawiłam.

…słowami Hani z kl. IV:

   „Było bardzo fajnie, byliśmy m. in. w starej kopalni pirytu, na tak zwanym "Chybotku" oraz w ogrodzie, w którym były posągi z gliny. Mi najbardziej podobała się stara kopalnia, wchodziliśmy do niej z latarkami. Zachęcam tych, którzy nie chodzą na wycieczki, aby zaczęli, ponieważ wszyscy zawsze wracają z nich uśmiechnięci!!!”

...słowami Alana z kl. 0:

"Dziś byłem na mojej pierwszej wycieczce Klubu Wędrowca. Poszliśmy w góry, było super.

Wędrówka nasza była bardzo ciężka i męcząca, ale bardzo fajna. Podczas wycieczki mieliśmy przerwę przy pomniku, gdzie mogliśmy zjeść nasze przekąski, ponieważ byliśmy głodni. W trakcie oglądania pomnika szukałem tarantuli, której dawałem do schrupania moje zdrowe chipsy. Zwiedzaliśmy jaskinię – kopalnię. Widziałem dziury, które były wytworzone przez wiertło. Byliśmy w ogrodzie figur ceramicznych i był tam superowy piesek, oczywiście taki milusiński. Po dłuższej wędrówce dotarliśmy do skały Chybotek. Biegaliśmy z jednego miejsca skały na drugie miejsce, w prawo i w lewo, a skała bujała się. Pan pomagał Nam schodzić, ale ja zszedłem sam bez niczyjej pomocy. Słuchaliśmy legendy o ludziach, którzy byli biedni i wybudowali sobie dom. Legenda była o Szklarskiej Porębie.   Przyszliśmy do kościoła i nasza wycieczka tutaj zakończyła się.

Chciałem podziękować Rysiowi za poczęstunek żelkami."

...słowami Karoliny z kl. II b:

   "W sobotę znowu byłam na wycieczce Klubu Wędrowca. Cieszyłam się, że na wycieczkę przyszło dużo dzieci, a szczególnie Nina i Zuza. Wszyscy spotkaliśmy się w Piechowicach na parkingu przy Hucie Szkła Julia. Potem żółtym szlakiem poszliśmy przez Zbójeckie Skały do Kopalni Pirytu. Dalej skierowaliśmy się do Muzeum Dom Hauptmanna, ale niestety muzeum w tym dniu było zamknięte. Potem poszliśmy do parku. Ninka przyniosła gumki do robienia bransoletek i chciałyśmy je robić w przerwie. Jednak zrezygnowałyśmy z tego pomysłu, ponieważ w parku były domki, do których można było wejść i się tam bawić. Był tam też duży małpi gaj. Nina namówiła mnie żebym, chociaż raz z nią się na niego wspięła. Zgodziłam się i dałam radę go przejść. Gdy wyszliśmy z parku, młodsze dzieci mogły już iść do domu. Ja jednak chciałam iść dalej. Dalej poszliśmy szlakiem niebieskim przez Chybotek do kościoła w Szklarskiej Porębie. Tak właśnie skończyła się wycieczka.
Było super! Ciekawe, co zobaczymy na kolejnej wycieczce?"

...Słowami Stasia z kl. IV:

"Dzisiaj byliśmy na wycieczce Klubu Wędrowca. Zaczęliśmy wędrówkę spod Huty Julia w Piechowicach. Największym hitem wycieczki były kopalnie i mój kokos. Pierwsza kopalnia to była sztolnia badawcza, do której weszliśmy. Ta kopalnia miała około 35 metrów długości, a na jej końcu znaleźliśmy nawierty strzałowe. Przebywanie w tym miejscu było bardzo ciekawe. Później zjedliśmy śniadanie pod pomnikiem marszałka ……. (Moltke dopisek I. P.). Razem z Szymonem i Majką wypiłem mleczko z kokosa. Później Michał tłumaczył jak najlepiej rozbić kokosa, – czyli uderzając o głowę. Gdy udało nam się go rozbić, to prawie każdy uczestnik wycieczki chciał go spróbować. Wszystkim dzieciom bardzo smakował kokos, a niektóre prosiły o dokładkę. Zerówiakom bardzo spodobało się zbieranie kwarcu, także pierwszaki i drugoklasiści chętnie zbierali kwarc. Bawiąc się w tą zabawę doszliśmy do kopali pirytu. Niestety jej nie zwiedziliśmy, ponieważ nie była z litej skały i wejście do niej było bardzo niebezpieczne. W tym czasie Rysiu i zerówiaki cały czas szukali pirytu i muskowitu. Po przyglądnięciu się kopali z zewnątrz rozmawiałem z Szymonem prze walkie- talkie. W tym czasie doszliśmy do domu Hauptmana.  Niestety nie mogliśmy do niego wejść, ponieważ był remont. W zamian poszliśmy do parku, w nim były bardzo fajne domki dla owadów i do zabawy. W drugim domku wydłubałem pół kokosa i bawiłem się w króla Juliana z bajki „Pingwiny z Madagaskaru”, a Julek był Mortem i lepił się do mojej stopy. Później poszliśmy na plac zabaw. W ostatnim domku był wielki młyn, do którego można było wpompowywać wodę, ale pompa była zepsuta. Przed końcem wycieczki byliśmy u pana, który robił bardzo wielkie rzeźby z gliny. Idąc rozmawiałem z Michałem i Szymonem. Szymon szedł z przodu, a ja z Michałem mówiliśmy czy już doszliśmy na „Chybotek”. Gdy tam doszliśmy to skończyłem wydłubywać kokosa i zrobiłem z niego kubek. W drodze do kościoła rozmawiałem z Julkiem przez walkie –takie. W ściany kościoła były wmurowane tablice z nagrobków szklarzy i szlifierzy szkła. Z tych tablic tata Alana czytał imiona szklarzy, a my zapamiętywaliśmy daty. Najstarsza tablica została wykonana w 1681 roku i najlepiej się zachowała. Wycieczka była bardzo ciekawa."

 

Przyjaciele szkoły

Strefa dla nauczycieli

logo na stronę

Joomla Templates by Joomla-Monster.com